niedziela, 2 stycznia 2011

Niemcy chcą powrotu Marki - czyli strach przed Euro

Parę lat temu naród niemiecki był uradowany, kiedy miało miejsce wprowadzenie nowej waluty Euro a zniesiona została Marka niemiecka. Euro było wtedy walutą silną, gdzyż w Unii znajdowały się w większości same bogate kraje, które miały pozytywny wpływ na stabilność oraz umocnienie się na Forexie Euro. Jednak wraz z przystąpieniem coraz bardziej biedniejszych i zadłużonych krajów do Unii Europejskiej, stabilność Euro zaczynała stać pod znakiem zapytania. Polska wraz z innymi biednymi państwami europejskimi od 10 lat sumiennie pracowały nad osłabieniem europejskiej waluty, poprzez zwiększanie zadłużenia publicznego, niestabilną sytuację polityczną i ekonomiczną oraz ośmieszającą politykę zagraniczną. Teraz kiedy, najbogatsze państwa zauważyły zgubny wpływ wspólnej waluty na sytuację ekonomiczną i gospodarczą kraju, rozważają projekty nad powrotem do własnej waluty. Własna waluta, to powrót do stabilnej waluty zależnej tylko, od sytuacji ekonomicznej, gospodarczej i politycznej własnego kraju a nie będącą pod wpływem działań i sytuacji innych krajów wspólnoty. Podejrzewam, że nasi politycy wspaniałomyślnie będą chcieli wprowadzić Euro, kiedy te będzie mieć tendencję spadkową, będzie to zwyczajnie nieopłacalne. Wszystko po to aby po prostu było, nie zważając na to, że własna waluta gwarantuje stabilność i niezależność. Złoty stoi na razie w miarę mocno, z pensji dajemy radę jeszcze wyżyć, ale po tych zabiegach, oglądając kwitek od wynagrodzenia będziemy zafascynowanie, nie widniejącą tam kwotą ale widokiem znaczka E...

1 komentarz:

  1. bzdura od 30 lat mieszkam na zachodzie i stwierdzam obniżenie kosztów,za czasów marki wiele rzeczy było za drogie i forma manipulacji pseudo cinkciarzy co do dziś widać na giełdach,bo oni ani ci dzisiejsi nie wzbogacali danego państwa nie płacąc podatków od swojego lichwiarstwa,wiec jedna waluta wszystkim jedna mowa urzędowa esperanto,albo lepiej wymiana za towar-usługę i zakaz produkowania broni i mamy spokój na chociaż nasz okres życia...

    OdpowiedzUsuń