piątek, 31 grudnia 2010

Aktualizacje - denerwujące dobro

Powszechne już w dzisiejszych czasach się stało publikowanie aktualizacji (przyp. aut. łatki poprawiające błedy krytyczne oraz inne) przez producentów oprogramowania i sprzętu. Pomimo tego mało ludzi korzysta z tej funkcji. Podstawową przyczyną tego zjawiska jest upierdliwość owych aktualizacji. Postaram się to zobrazować kilkoma przykładami. Korzystając z systemu firmy MS(np. Windows 7), włączoną mamy usługę automatycznych aktualizacji. Pierwszy denerwujący sygnał to dymek "Są dostępne nowe aktualizacje", już dla świętego spokoju się pobierają w tle. No ale potem wyskakuje komunikat, że trzeba ponownie uruchomić system. Programistom chyba zabrakło tam opcji, nie przypominaj do ponownego uruchomienia systemu. Więc jesteśmy skazani na wybór "Przypomnij za 4 godziny" po których, znowu wyskoczy te denerwujące okienko. Jak już, w końcu uruchomimy od nowa system, to znów stracimy czas bo się muszą aktualizacje skonfigurować co jest zwyczajnie denerwujące. Następnym przykładem denerwującego działania mechanizmu aktualizacji jest antywirus firmy avast. Proces ten przebiega automatyczne, ale denerwujące jest samo powiadomienie, o zakończeniu sukcesem owych aktualizacji. Wyskakuje okienko oraz uprzykrzający lektor. Wystarczyłaby opcja "Nie powiadamiaj o pobranych aktualizacjach". Dodatkowo podczas procesu aktualizacji, usługa avastsvc.exe zabiera większość pasma łącza internetowego. Przy próbie zablokowania bądź wyłączenia tej usługi. Program odcina dostęp do sieci i utrudnia korzystanie z łącza. Co już naprawdę doprowadzało mnie do szału. Jako ostatni przykład podam upierdliwość aktualizacji programu znanego komunikatora internetowego. Mamy do czynienia z wyskakującym okienkiem, które informuje nas, że dostępna jest nowa wersja programu. Standardowo klikamy "przypomnij później", parę razy nam się upiecze. Jednak program się wkurzy i za n-tym razem pobierze aplikacje sam bez naszej zgody. Sytuacje aktualizacji jak już pokazałem są naprawdę denerwujące i czasochłonne, a wystarczyłoby trochę pomysłowości programistów i mielibyśmy bezpieczne systemy. No ale niestety, mechanizmy aktualizacji przekraczają wszelkie dopuszczalne normy uprzykrzania życia. Więc wszystkim użytkownikom chciałbym życzyć w Nowym Roku, komfortowego korzystania z osobistych komputerów bez uprzykrzających okienek z przypomnieniami. Do siego roku!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz